niedziela, 11 listopada 2012

psychodelia niekończącej sie opowieści

Myslałem, że jadąc ulicami Warszawy wkurzyć może mnie jedynie jakiś pajac np.: z dzisiejszego dnia, który wymusza pierwszeństwo lub taksówkarz, który nie widzi albo udaje, ze nie widzi. Wkurzyć mnie jednak potrafią inni.
 Inne szuje, którym się wydaję, że nikt nie widzi kręcących się w ich oczach czarno-białych wiatraczków. 300 miliardów euro zostało zwiększone do 400 miliardów. Ten mały w kółko golony tchórzofretek mówi, że można wyciągnąć 500. Jakby było 500 to można wyciągnąć 600. W innym miejscu, mówi że na 99 % był to zamach, jeszcze w innym, że ... hmm w sumie to nie chce mi sie cytować z dzisiejszego dnia i z tygodnia niesamowitych prawd, którymi upaja się małostkowy amator kocich przysmaków. Wiele osób dostrzega tę wszech ogarniającą ich paranoję. Za przyciśnięciem tajemniczego przycisku z nazwą "trotyl, smoleńsk, zamach, zbrodnia, żarcie dla kota" odpala się w nich prawdziwe oblicze niesamowicie chcących rozpętać w Polsce wojnę domową, furiatów. 
Był kiedyś za zachodnią granicą taki koleś, który miał podbny ton głosu. Ponoć przed przemówieniami do żołnierzy brał biały proch, a w czasie odezwy do narodu miał erekcję. Hmm w polskiej wersji nie widzę tego. Jeszcze ta kreska, ale to drugie... myślę, że mógłby się przestraszyć, albo przestraszyć kota...


spuchło się na państwowym wikcie

2 komentarze:

  1. On, biedaczek, z głodu tak puchnie;(
    Jak ja nie cierpię pisowskiego bełkotu.
    Pa:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę dodać.
    Od dawna gdy słuchałam/oglądałam przemówienia prezia, nasuwało mi się nieodparcie porównanie do Hitlera. Od śmierci jego brata tak mam. Może wcześniej tak nie przemawiał?
    Musi podtrzymywać mit o zamachu, bo inaczej nikt by go nie słuchał. Jego gwardia przyboczna robi to samo, bo w innym przypadku skończyłby się "darmowy" chlebek państwowy.
    Mogę tak jeszcze dłużej, ale po co?
    :)

    OdpowiedzUsuń