środa, 28 listopada 2012

mały straszy dziec(m)i

Ostatnie dni mogą u niektórych powodować albo natchnienie do twórczego myślenia, albo natchnienie do wymiocin. To drugie już zrobiłem słuchając przez ostatnie dni, "buszującego jęzorem w policzkach", a to pierwsze muszę zrobić teraz. Natchnął mnie tak naprawdę Kazimierz Kutz w programie "Tak Jest". W związku z tym zaczęło mnie zastanawiać, czy rzeczywiście mega produkcja o Smoleńsku, która pewnie już niejednemu świta w zrytym baniaku, zdoła nawinąć sie na kinowe szpule. Coraz bardziej wychodzi na powierzchnię jako coś bardzo prawdopodobnego. Podejrzewam, że mimo zbliżającego się zimna, niejeden moher sciągnie z tapirowanego łba beret w kolorze burgundu i zacznie zbierać na realizację "dokumentu", o najlepszym we wszechświecie i całym kosmosie prezydencie Leszku. :):)
Coraz bardziej blady, coraz bardziej słaby, coraz bardziej zawstydzający swoje otoczenie i błaznujący ośrodek totalnej własnoręcznie konstruowanej destrukcji doprowadza do samozniszczenia, przez unicestwienie wygłaszanymi herezjami. 
Straszy nas dziećmi, straszy nas trotylem, straszy nas samym sobą. Mają już swojego reżysera, który umiejętnie pisze scenariusz, wg którego wyreżyseruje umiejętnie nową wersję "o dwóch takich rudych straszących co ukradli księżyc, straszyli dzieci i wyrośli na idiotów". 


asienaebaem


poniedziałek, 12 listopada 2012

smierdzicie jak zgniłe jagody

11 listopada, fajny dzień, słoneczny-przynajmniej do 15:00. Kilka miejsc spacerowych, mało samochodów na ulicach, sprawnie można przejechać.. Aż tu nagle. Można się tego było spodziewać. Blokady, kilkuset policjantów. Dla mnie bomba. Dla wielu może też, zwłaszcza dla tych co planowali pójść na obojętnie jaką paradę z dziećmi. 
Zamieszki, race, walki na ul.Marszałkowskiej. W sumie ktoś wydając pozwolenie na kolejne marsze nie mógł liczyć na to, że bedzie spokojnie. Wiadomo, że to jest dzień gdzie emocje biorą góre, a zamknięta żyleta daje wyraz niezadowolenia.  Przynajmniej nie spalono żadnego wozu transmisyjnego. 
Czekałem jedynie, na ocenę jakiej dokona moja ulubiona opcja polityczna. Ale czego można sie doszukać. Miasto przygotowanie, wyłapujące zjeżdzających do stolicy zadymiarzy.- nie kurrr okazało się, że to Państwo policyjne, czekające na jakąś inwazję- oczywiście niedobrze. Wyłapujący policjanci po cywilnemu najbardziej awanturujących się zadymiarzy- nie kurrrr wysłannicy, prowokatorzy i wszczynający burdy. Nie dobrze. Zablokowany marsz w celu uspokojenia atmosfery i doprowadzenia do ładu zaistniałej nieprzyjemniej sytuacji- nie kurr przecież to policja blokowała, bo sobie nie radziła i specjalnie nie chciała aby marsz przeszedł. Nie dobrze. 
Co za zakompleksionym pawianem trzeba być, aby doszukiwać sie na każdym kroku, złej woli kogokolwiek. Jak odłączona jest na chwile kroplówka ze Smoleńskiem trzeba zaaplikowac sobie dawkę 100 ml jadu politycznego, aby przetrwać do następnego dnia. Szuje, szuje, szuje. Wypowiedź Pana Błaszczaka, cedzącego słowa i zaczynającego każde zdanie od formułek dających kilka sekund na zebranie i tak rozpieprzonych po mózgu resztek myśli zbiera na polityczne torsje. Słuchając klekotania splątanych pisowskich jęzorów, można dojść do wniosku, że jest to banda ch...ja, kręcąca się jak stary winyl. Żeby tylko nikt na tym winylu się nie zarysował , bo odsłuch będzie niemożliwy. 



ten drugi z tego co pamiętam zawsze wskakiwał, ten pierwszy mam nadzieję, że wywali łazana :) 

niedziela, 11 listopada 2012

psychodelia niekończącej sie opowieści

Myslałem, że jadąc ulicami Warszawy wkurzyć może mnie jedynie jakiś pajac np.: z dzisiejszego dnia, który wymusza pierwszeństwo lub taksówkarz, który nie widzi albo udaje, ze nie widzi. Wkurzyć mnie jednak potrafią inni.
 Inne szuje, którym się wydaję, że nikt nie widzi kręcących się w ich oczach czarno-białych wiatraczków. 300 miliardów euro zostało zwiększone do 400 miliardów. Ten mały w kółko golony tchórzofretek mówi, że można wyciągnąć 500. Jakby było 500 to można wyciągnąć 600. W innym miejscu, mówi że na 99 % był to zamach, jeszcze w innym, że ... hmm w sumie to nie chce mi sie cytować z dzisiejszego dnia i z tygodnia niesamowitych prawd, którymi upaja się małostkowy amator kocich przysmaków. Wiele osób dostrzega tę wszech ogarniającą ich paranoję. Za przyciśnięciem tajemniczego przycisku z nazwą "trotyl, smoleńsk, zamach, zbrodnia, żarcie dla kota" odpala się w nich prawdziwe oblicze niesamowicie chcących rozpętać w Polsce wojnę domową, furiatów. 
Był kiedyś za zachodnią granicą taki koleś, który miał podbny ton głosu. Ponoć przed przemówieniami do żołnierzy brał biały proch, a w czasie odezwy do narodu miał erekcję. Hmm w polskiej wersji nie widzę tego. Jeszcze ta kreska, ale to drugie... myślę, że mógłby się przestraszyć, albo przestraszyć kota...


spuchło się na państwowym wikcie