poniedziałek, 21 lutego 2011

"BAJKA, POPROSTU BAJKA...."

     Zazwyczaj poniedziałki zdają się być albo pełne niespodzianek albo nudne i nieciekawe, pozbawione energii i tego czym powinien ładować pierwszy dzień tygodnia. Reguła ta sprawdza się co drugi tydzień... No niestety dzisiaj przypadło nam słuchać bezmiernej fali wypowiedzi, które albo wykluczają same siebie albo wykluczają ich samych z grona ludzi traktujących społeczeństo poważnie. Jarosław K., Marta K., Pan M. myślą, że można łatwo manipulować wszystkim na wszystkie sposoby. I nie chodzi tu nawet o to czy Pani M. będzie kandydować, czy Pan M. będzie wiedział w końcu o czym mówi, czy Pan J. będzie rozgraniczał świadomość od nieświadomości ale o to jak długo jeszcze wielu z nas skazanych będzie na raczenie się rewelacjami znanej familii. 
     Tego typu formułowanie tez i treści jest jak skok na bungee, jak jest dobra lina to i trochę się poodbija, jak nie to albo poleci w powietrze albo walnie o ziemie...Nie wiem ile jeszcze potrafimy znieść bawienia się nami i ironicznego naśmiewania się z nas samych, obserwujących kameleona zmieniającego się tylko w momencie chęci ugrania czegokolwiek czymkolwiek ....
     Miał być to ten poniedziałek z kopem ... a jest znowu poniedziałkiem z kopem w tyłek..     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz