sobota, 26 lutego 2011

POLSKA, BIAŁO ZMĘCZENI

    Wydarzenia sportowe a zwłaszcza sporty zimowe mają ogromną popularność w naszym kraju. I nie dzieje tak wcale za sprawą tego, że uwielbiamy skakać ze skoczni, biegać na nartach, czy pchać bobsleje ale dlatego, że mając za oknem pół roku biel zamiast zieleni nie pozostaje nic innego jak przynajmniej w pewnym stopniu utożsamić się z tą białą zarazą.. 
    Jednak nie samo kibicowanie jest tu najważniejsze ale to, że istnieje okazja do ... no właśnie do czego? Do wypicia kilku browarów, zjedzenia wiadra chipsów i podarcia się z reguły po to tylko ,żeby na drugi dzień żałować czasu straconego na oglądanie beznadziejnego występu... Wyjątkiem rzeczywiście jest okres szarzyzny gdzie "królowa śniegu" zdobywa coraz to nowe tytuły a "air king" nie zawodzi. Jednak będąc na topie powinno się mieć świadomość tego, że nie tylko kijki są najważniejsze i czubek swojego i tak już wielkiego nosa, ale to co sobą reprezentujemy.. i jak umiemy się zachować w chwili słabości.
     Z drugiej strony nie dziwi zatem postępowanie naszych orłów, którzy po serii słabości nie potrafią się otrząsnąć i topią smutki we wiadrze i to nie chipsów.. a coraz to większa rzesza fanów odwraca się na pięcie.. jak baletnica z babcinej pozytywki.. Ale nie ma co się martwić, bo w polskim sporcie jest jeszcze sporo możliwości odwrotu... przecież na topie mamy jeszcze kilku fighterów, siatkarzy, szczypiornistów....
     W Polsce ze sportem jest jak z gwiazdami seriali, jak długo nie grają jakiegoś epizodu to znikają ze świadomości.. a wtedy czekamy na porę suchą i szukamy nowych wrażeń..
     Żeby być czemuś oddanym, to trzeba mieć pasję... naszą pasją jest brak wiary w cokolwiek...
     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz