niedziela, 20 lutego 2011

JAK NA TARGU...

     Straszny wypadek Roberta Kubicy stał się przyczyną do wielu refleksji i przemyśleń jak łatwo w ciągu kilku sekund może zmienić się wszystko no co pracowało się całe życie... Wiara Roberta w możliwość przezwyciężenia przeciwności losu dała nam nadzieję ufać, że tak jak to było w Kanadzie tak i teraz wszystko będzie ok... Być może Jan Paweł II, którego imię widniało na kasku naszego kierowcy czuwa nad nim i nadal będzie.. bliskość relikwii papieża na pewno doda tej niesamowitej siły do walki... ale....
.....dlaczego kardynał Stanisław Dziwisz za każdym razem zachowuje się w sposób, który myślę nie tylko mnie odrzuca .. To, że relikwie przekazane zostały reporterowi tvn24 może nie dziwić tych którzy wiedzą, że nie ma w sumie procedur które by jasno to określały czy i w jakiś sposób należy to robić, ale "klapnięcie" i sposób wręczenia z reki do ręki jak przy dobijaniu targu na bazarze poprostu jest delikatnie mówiąc nie na miejscu.... 
     To kropla krwi i strzępek szaty jednego z najważniejszych jak nie najważniejszego człowieka naszych czasów.... 
     Próbujmy zachowywać szacunek na minimalnym poziomie w sytuacjach, które tego wymagają... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz