Można narzekać na wiele, ale nie na tych, którzy oddając swoje serce sprawiają, że schodzi tak bardzo dokuczliwe ciśnienie. Niesamowite chwile troski i smutku przeplatane z uśmiechem i radością.
Szpitale nie należą do miejsc szczególnie sympatycznych. Starając się jednak stworzyć coś na obraz domu, znajdujemy czasami wiele czynników zmieniających zaistniała sytuację w coś ocierającego sie o normalność.
Słodkie Panie w krochmalonej bieli i zieleni, mniej sympatyczne w fiolecie spowodowały, że łóżeczko znowu skrzypi.. :)
W każdej sytuacji starajmy się szukać pozytywnych stron i ludzi...ludzi, którzy zapadają w pamięci i zostają na długo ...
Dla Zosi, Antka, Julki, Patryka i kózki kri kri :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz