piątek, 9 września 2011

NIEDOJRZAŁE, OBRAŻALSKIE PASKUDY

Telewizja ma niesamowitą moc, która niektórych potrafi zastraszyć a innych wprowadzić w stan zastanowienia nad tym, czy rzecziwiście to co widzimy jest prawdą.
Wiele osób, które mimo tego, iż istnieją w tym "półświatku" od kilku bądź kilkunastu lat, nie potrafi rozgraniczyć sztucznego grania od swojego często zmanierowanego życia. Pan "gadająca głowa" lub jak kto woli "dwukolorowa broda" - ekspert od wszystkiego, pseudo guru jeśli chodzi o muzykę, mistrz zakładania rąk i straszenia, że jak coś to ja wam już nic nie powiem, pragnie chyba zbudować ołtarzyk w jednej z telewizji. Lansowanie samego siebie w imię czego? W imię chyba samego Zbyszka. 
Przesadą jest bowiem lobbowanie środowiska, które od zawsze było poza strukturami sciągającymi narodowe myto. Oczywiście życie pozbawione kultury i sztuki byłoby jak jazda pociągniem towarowym.Niby do celu, ale jakoś tyłek od węgla boli. Jednakże, rozgraniczenie prawdziwego artyzmu od zwykłej przedsiębiorczośći jest w dzisiejszych czasach rzeczą chyba niemożliwą. I właśnie ta subtelna różnica pozwala na określanie celebrytyzmu i pospolitej tandety, "sztuką" przez duże "G". 
Niestety poziom kreowany nie jest przez artystów, ale przez odtwórców ról.., którzy na nieszczęście są w ogromnej większości. Można zatem bronić swoich racji, jedynie wtedy, kiedy stoi się dwoma nogami po jednej ze stron.. a nie buja się w zależności smaku niedzielnych ciastek na drugie śniadanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz