piątek, 9 września 2011

ILE MA ?? OBA MA...

Nie było mnie ale już jestem i mam nadzieję, że bedę i to teraz bardzoooo czesto. Sytuacja otaczająca nas szarych myszów bulwersuje do granic wytrzymałości. Łamią się narodowe schody, niewytrzymują ciśnienia OFE'sy, ci z flagami od związków zaczynają biegać po ulicach stolicy (w zimie nie latali bo było zimno), no i jaśnie nam mącący, mlaskający wyszedł z letargu i wyciąga dłoń.... tak tak przyjde przyjde, nie mogę odmówić ..interes państwa .. ? Chyba jego interes, mały zaniedbany, nieużywany interes...
Donek miota się starając się poskładać do kupy resztki zielonej wyspy, którą zewsząd oblewa fala krytyki. 
Naprawdę ciekawie może być. Czy warto ustawiac się w kolejce pod campusem i kupić jakiś mały namiocik., może sie przyda jak w Libii albo Hiszpanii. Rozwija się to ciekawie, jak bakterie na bibule. 
Ale przecięz przyjeżdza on... "łon łon" ...Pan Świata. Czarnoskóry Ken, władca potomków narodowości, które dotarły do nowego lądu, bo dali się złapać w siatkę albo wódz sprzedał ich za paczkę fajek.... 
Czarne, solidne, niezniszczalne fury (no może nieodporne na irlandzkie progi wjazdowe) ale zawsze fajnie sie prezentujące, faceci ze słuchawkami, kamery, szpiedzy, samoloty.... w ogóle mega show. 
Może to i trochę interesujące, może troche niespotykane (jak europejskie samochody w stanach) ale na pewno bardzo zastanawiające, jak długo kolos na glinianych nogach potrafi jeszcze człapać i wcinać spokojnie hamburgery z mc syfa....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz